31.05.2014

Dla kogo ten blog?

Wiele zagadnień matematycznych jest bardzo ciężko przedstawić tak, by każdy je zrozumiał. Ja jednak będę chciał to robić. Mam nadzieję, że mojego bloga będą czytać ludzie z gimnazjum, liceum, studenci, a może jeszcze wyżej. 
Oczywiście gdy będę czuł taką potrzebę, będę publikował posty, gdzie jest potrzebna trochę wyższa znajomość matematyki. Ja sam mam nadzieję swoją wiedzę pogłębiać, więc mam nadzieję, że w końcu dojdę do takiego poziomu, że będę w stanie pisać prace, których nie zrozumie student pierwszego, czy drugiego roku studiów. Do tego jednak długa droga.

Różnice między liceum, a studiami - część pierwsza

Chodziłem do typowo średniego liceum. Klasa mat-fiz-inf. Nie mogę narzekać na złe przygotowanie do matury z matematyki. Wyrobiliśmy się z materiałem, zdążyliśmy coś przećwiczyć. Maturę podstawową napisałem na 100%, rozszerzoną na 94% (dwa głupie błędy...). Wiedziałem od dawna, że chcę być matematykiem/fizykiem. Ze względu na brak rozsądnej fizyki w moim mieście, wybrałem matematykę. Czy był to dobry wybór?
Matma w liceum jest intuicyjna. Wszystko jest w miarę łatwe do zrozumienia. Nie ma praktycznie żadnych abstrakcyjnych pojęć. Nawet z małą wiedzą można bardzo wiele wywnioskować. W przeciągu trzech lat zgłębiamy kilka działów matematyki. Stajemy się ekspertami od rozwiązywania równań kwadratowych. 
Matma na studiach jest dużo trudniejsza. Trzeba się uczyć. Dlaczego jest trudniejsza?
Matma na studiach na pewno nie jest aż tak intuicyjna. Opiera się na definicjach i twierdzeniach. 
Oczywiście to wszystko jest do ogarnięcia, ale gdy masz udowodnić jakieś twierdzenie, nie znając wcześniej dowodu i masz świadomość, że to twierdzenie wymyślali jacyś wielcy matematycy, to możesz zwątpić czy uda Ci się wpaść na ten dowód w ciągu kilku minut, które pozostały do końca kolokwium. 
Niestety nie należę do pracusi. Gdy mam coś do nauki wolę się uczyć w środku tygodnia, niż w weekendy. Jakoś w weekendy zawsze brakuje mi czasu (tracę go na przykład na siedzenie przed komputerem). Wolę uczyć się na wykładach i ćwiczeniach, niż w domu. Jednak ostatnio doszedłem do wniosku, że bez nauki w domu ciężko jest osiągnąć sukces na studiach. A poza tym matematyka kryje tyle tajemnic, że nauka może stać się hobby. Ten blog mam zamiar prowadzić po to, by mieć motywację do uczenia się. W końcu raz na jakiś czas powinienem wstawiać coś ciekawego, a bez dalszego efektywnego studiowania to raczej nie będzie możliwe.

Postanowiłem pod każdym postem dodawać jakąś fajną piosenkę. Może Wam się spodoba? :)

30.05.2014

Witajcie.

Jestem studentem pierwszego roku matematyki. Doszedłem do wniosku, że ten blog będzie mi potrzebny, by uporządkować swoją wiedzę. W natłoku informacji otrzymywanych na uczelni, ciężko jest wyłapać rzeczy najistotniejsze, czy nawet najciekawsze. 
Myślę, że dzięki temu blogowi uda mi się przekonać do matematyki kilka osób.
Trzymajcie kciuki.