Chodziłem do typowo średniego liceum.
Klasa mat-fiz-inf. Nie mogę narzekać na złe przygotowanie do matury z
matematyki. Wyrobiliśmy się z materiałem, zdążyliśmy coś przećwiczyć. Maturę
podstawową napisałem na 100%, rozszerzoną na 94% (dwa głupie błędy...).
Wiedziałem od dawna, że chcę być matematykiem/fizykiem. Ze względu na brak
rozsądnej fizyki w moim mieście, wybrałem matematykę. Czy był to dobry wybór?
Matma w liceum jest intuicyjna. Wszystko
jest w miarę łatwe do zrozumienia. Nie ma praktycznie żadnych abstrakcyjnych
pojęć. Nawet z małą wiedzą można bardzo wiele wywnioskować. W przeciągu
trzech lat zgłębiamy kilka działów matematyki. Stajemy się ekspertami od
rozwiązywania równań kwadratowych.
Matma na studiach jest dużo trudniejsza. Trzeba się uczyć. Dlaczego jest trudniejsza?
Matma na studiach jest dużo trudniejsza. Trzeba się uczyć. Dlaczego jest trudniejsza?
Matma na studiach na pewno nie jest aż tak
intuicyjna. Opiera się na definicjach i twierdzeniach.
Oczywiście to wszystko jest do ogarnięcia,
ale gdy masz udowodnić jakieś twierdzenie, nie znając wcześniej dowodu i masz
świadomość, że to twierdzenie wymyślali jacyś wielcy matematycy, to możesz
zwątpić czy uda Ci się wpaść na ten dowód w ciągu kilku minut, które pozostały
do końca kolokwium.
Niestety nie należę do pracusi. Gdy mam
coś do nauki wolę się uczyć w środku tygodnia, niż w weekendy. Jakoś w weekendy
zawsze brakuje mi czasu (tracę go na przykład na siedzenie przed komputerem).
Wolę uczyć się na wykładach i ćwiczeniach, niż w domu. Jednak ostatnio
doszedłem do wniosku, że bez nauki w domu ciężko jest osiągnąć sukces na
studiach. A poza tym matematyka kryje tyle tajemnic, że nauka może stać się
hobby. Ten blog mam zamiar prowadzić po to, by mieć motywację do uczenia się. W
końcu raz na jakiś czas powinienem wstawiać coś ciekawego, a bez dalszego
efektywnego studiowania to raczej nie będzie możliwe.
Postanowiłem pod każdym postem dodawać jakąś fajną piosenkę. Może Wam się spodoba? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz