17.09.2015

Dalsze poszukiwania - wprowadzenie

Na początek chciałbym przeprosić za długą nieobecność. Planowałem coś, nie wyszło. Teraz wracam, posty pewnie nie będą pojawiać się regularnie.
Niechęć do matematyki w pewnym stopniu wzrosła. Wszystko to, co napisałem w postach o "naszej matematyce" jest ciągle aktualne. Szukam w kierunku, który wtedy obrałem. Szukam w książkach różnych filozofów i w swojej głowie. Jeszcze przed maturą postanowiłem przeczytać wszystkie jedenaście (?) tomów "Historii Filozofii" Coplestona. Niestety nie mam dostępu do trzeciego tomu, dlatego musiałem odłożyć te plany na później. Wypełniam ten czas czytając książki Lwa Szestowa, o którym dowiedziałem się właśnie z drugiego tomu Coplestona, gdzie przy omawianiu poglądów któregoś z filozofów autor wspomniał, że dla Lwa Szestowa prawo sprzeczności nie jest tak oczywistą oczywistością, jak dla większości uczonych. Postanowiłem zapoznać się z innymi poglądami Rosjanina. Po przeczytaniu "Apoteozy Nieoczywistości" było mi mało, sięgnąłem więc po dłuższą - i jak się okazało - ciekawszą książkę "Na szalach Hioba". Chociaż jeszcze nie skończyłem czytać, spróbują opisać kilka swoich przemyśleń na jej temat. Mam nadzieję również, że uda mi się odnieść do postów o "naszej matematyce", bo właściwie o to mi chodzi. 
Czekajcie...

1 komentarz:

  1. Ja zajmuję się matematyką z kilku powodów:
    - bo jest myślą samą w sobie, tzn. jej uprawienie nie wymaga empirycznego doświadczenia (choć często takowe doświadczenie inspiruje)
    - bo daje doświadczenie estetyczne, jest to forma sztuki
    - bo jest niezwykle efektywnym narzędziem do opisu rzeczywistości
    - bo nadaje się świetnie do rozwiązywania problemów
    - bo pozwala na ciekawy rozwój zawodowy (tak, tak – matematyk to dziś deficytowy towar)

    Zatem nie zniechęcaj się!

    OdpowiedzUsuń